Wycieczki

„Konarski” na pienińskich szlakach

21-05-2015

44 śmiałków wraz z 4 opiekunkami, czyli paniami Sabiną Chechelską – kierownikiem wycieczki oraz Katarzyną Szydłowską, Katarzyną Krotlą i Kariną Trzciną, mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych 20 maja wyruszyło w Pieniny.

Województwo świętokrzyskie turyści opuścili w strugach deszczu, ale na poprawę pogody widocznie sobie zasłużyli, ponieważ, gdy dotarli do pierwszego celu swej wyprawy, zaświeciło piękne słońce i wędrówka Wąwozem Homole przebiegła w przyjemnej atmosferze i bez problemu można było podziwiać skalne ściany z białego i czerwonego wapienia oraz piękne góry, które zewsząd otaczały radosnych turystów.

Pomimo chwil zwątpienia w swoje możliwości i delikatnego zmęczenia, które okazało się bardziej psychiczne niż fizyczne, grupa dzielnie kroczyła i już po niedługim czasie mogła się cieszyć zdobyciem Wysokiej, czyli najwyższego wzniesienia Pienińskiego Pasa Skałkowego.

Radosne nastroje towarzyszyły na szlaku, ale dużą przyjemność naszym turystom sprawił widok miejsca zakwaterowania, gdzie wreszcie mogli odpocząć i porządnie się wyspać przed kolejnym aktywnym dniem.

Całonocne, intensywne opady deszczu budziły niepokój co do następnego dnia, ale jeżeli ktoś zasłużył na dobrą pogodę, to mógł spać spokojnie.

Warunki atmosferyczne pozwoliły na wyjście na szlak, dzięki czemu po kilkugodzinnej wędrówce dzielni uczniowie „Konarskiego” zdobyli Trzy Korony.

W ramach relaksu i odpoczynku po intensywnym spacerze, turyści odwiedzili Pijalnię Wód Mineralnych oraz korzystali z uroków Parku Zdrojowego w Krościenku.

Tym razem ani deszcz ani burza nie była w stanie nikogo obudzić, bo wszyscy zmęczeni drugim już dniem górskich wędrówek, szybko zasnęli.

Ostatni dzień to wizyta w Niedzicy, spacer koroną zapory wodnej Czorsztyn-Niedzica oraz zwiedzanie ruin Zamku, dzięki czemu można było poznać nie tylko historię tej budowli, ale również związane z nią legendy.

Męską część wycieczki najbardziej zainteresowała legenda o Bogusławie, który na skutek zemsty swej żony, Brunhildy, stracił swe piękne włosy. Legenda głosi, że jeżeli mężczyzna wypowie nad studnią imię swej ukochanej, a ma na sumieniu jakieś grzechy względem niej, to wyłysieje. Będziemy obserwować…

Ostatnim punktem wycieczki była wizyta w Sanktuarium św. Kingi, patronki górników solnych i samorządowców, a także spacer po uroczym Starym Sączu.

44 śmiałków wraz z 4 opiekunkami powróciło do Jędrzejowa pełnych wrażeń i miłych wspomnień z górskich szlaków i nie tylko…

• Karina Trzcina